Co naprawdę dzieje się podczas załamania psychicznego?

 

Co naprawdę dzieje się podczas załamania psychicznego?

Wprowadzenie – dlaczego temat jest naprawdę ważny

„Nervous breakdown” – to określenie zniknęło z oficjalnych klasyfikacji medycznych (DSM-5, ICD-11), a jednak wciąż żyje w języku potocznym, bo opisuje doświadczenie, którego żadna sucha diagnoza nie potrafi w pełni uchwycić: moment, w którym człowiek przestaje być sobą. Nie chodzi o zwykłe zmęczenie czy chwilowy smutek. To uczucie, jakby ktoś wyciągnął wtyczkę z gniazdka własnej duszy – nagle nie ma już „ja”, jest tylko chaos, pustka, przerażenie i dziwne, obce myśli.

W 2024 roku WHO podała, że ponad 280 milionów ludzi na świecie cierpi na depresję, a liczba epizodów psychotycznych i ciężkich kryzysów psychicznych rośnie lawinowo po pandemii. Jednocześnie coraz więcej osób – od pacjentów po terapeutów pracujących z psychodelikami – mówi o tym samym paradoksie: najgorszy moment życia bywa jednocześnie momentem największego przebudzenia. Dlatego warto zadać pytanie nie tylko „jak leczyć załamanie?”, lecz przede wszystkim: „co ono naprawdę oznacza?”.

Analiza wielowymiarowa

1. Perspektywa biblijna i mistyczna – załamanie jako noc ciemna

Najstarszy, najbardziej wstrząsający opis znajdziemy w Księdze Hioba:

„Niech zginie dzień, w którym się urodziłem, i noc, która rzekła: Poczęty jest człowiek! (…) Dlaczego nie umarłem w łonie, nie zginąłem, gdy wyszedłem z łona matki?” (Hi 3,3.11)

To nie jest poetycka przesada – to krzyk człowieka, który doświadczył całkowitego rozpadu sensu. Hebrajskie wyrazy nefesz (dusza-życie) i ruach (duch-tchnienie) wskazują, że cierpienie Hioba nie dotyczy tylko psychiki, lecz całej ontologicznej konstrukcji bytu.

W XVI wieku św. Jan od Krzyża rozwinął tę intuicję w traktacie „Noc ciemna”. Pisze o stanie, w którym:

„dusza cierpi tak wielką pustkę we wszystkich swoich władzach i apetytach duchowych i cielesnych, że nie znajduje pociechy ani oparcia w niczym (…). Jest to jakby zawieszenie i obumarcie wszystkich władz w stosunku do ich działań”.

Współczesny psychiatra rozpoznałby tu pełnoobjawową depresję z derealizacją i anhedonią. Mistyk widział oczyszczenie i przygotowanie na unię z Bogiem.

2. Perspektywa filozoficzna – otchłań i skok

Friedrich Nietzsche, który sam przeszedł co najmniej kilkanaście ciężkich załamań, napisał jedno z najpiękniejszych zdań w historii filozofii:

„Kto walczy z potworami, niechaj uważa, by sam nie stał się potworem. Gdy długo spoglądasz w otchłań, otchłań patrzy też w ciebie.” (Tako rzecze Zaratustra, „O tym, co wędruje poza dobrem i złem”)

3 stycznia 1889 roku w Turynie Nietzsche doznał ostatecznego załamania – objął płaczącego konia i stracił świadomość. Do końca życia (1900) nie odzyskał już pełni władz umysłowych. Jednak w jego pismach szaleństwo nie jest tylko klęską – jest ceną za zbyt intensywne spojrzenie w prawdę bez osłonek.

Podobnie Kierkegaard w „Bojaźni i drżeniu” opisuje Abrahama na górze Moria jako człowieka, który musi zawiesić etyczne postępowanie, by dokonać „skoku wiary”. Ten skok wymaga wcześniejszego całkowitego załamania się wszystkich pewników.

3. Perspektywa psychologiczna i neurobiologiczna

Carl Gustav Jung wprowadził pojęcie „konfrontacji z nieświadomością”. W liście do anonimowego alkoholika (1930) pisał:

„Jego pragnienie alkoholu było równoważnikiem (…) niskiego poziomu duchowości, pragnienia jedności z Bogiem (…). Mówiąc po naszemu: pragnieniem bycia pochłoniętym przez Ducha. To właśnie stało się z nim w delirium tremens.”

Jung zauważył, że wielu jego pacjentów przechodziło ciężkie załamania psychiczne tuż przed przełomem w procesie indywiduacji. Dziś wiemy dlaczego.

Badania Robina Carhart-Harrisa (Imperial College London) i Franza Vollenweidera (Zurych) pokazują, że w stanie ostrego kryzysu psychicznego (ale też w kontrolowanych doświadczeniach psychodelicznych) następuje dramatyczne zmniejszenie aktywności default mode network (DMN) – obszaru mózgu odpowiedzialnego za narracyjne „ja”. To właśnie ten obszar buduje historię „kim jestem”. Gdy DMN „wyłącza się”, człowiek traci spójne poczucie siebie – i właśnie wtedy pojawia się przerażające uczucie rozpadu. Jednocześnie inne obszary mózgu zaczynają komunikować się w sposób niespotykany w stanie normalnym, co wielu opisuje jako kontakt z „czymś większym”.

4. Perspektywa egzystencjalna i logoterapeutyczna

Viktor Frankl, który przetrwał Auschwitz i Dachau, w „Człowieku w poszukiwaniu sensu” napisał:

„Człowiekowi można odebrać wszystko prócz jednego: ostatniej z ludzkich wolności – wyboru własnej postawy w danych okolicznościach.”

Frankl obserwował, że więźniowie, którzy przechodzili przez głębokie załamanie psychiczne („faza apatii”), często wychodzili z niej albo całkowicie zniszczeni, albo – paradoksalnie – niesamowicie wzmocnieni duchowo.

Refleksja – co to znaczy dla nas dzisiaj?

W 2025 roku żyjemy w świecie, który promuje iluzję niezniszczalnego „ja”. Social media, produktywność, wellness – wszystko ma nas przekonać, że wystarczy odpowiednia rutyna, medytacja i suplementy, by nigdy nie pęknąć. Tymczasem pęknięcie jest wpisane w ludzką kondycję.

Współczesne badania nad psychodelikami w leczeniu depresji lekoopornej (Johns Hopkins, Imperial College, MAPS) pokazują zdumiewającą skuteczność: jedna lub dwie sesje z psylocybiną dają efekty trwające miesiące, a czasem lata – właśnie dlatego, że pozwalają pacjentowi przeżyć kontrolowane „załamanie” struktur ego i odrodzenie się w nowej perspektywie.

Nie oznacza to, że każde załamanie jest mistycznym doświadczeniem ani że nie wymaga leczenia. Oznacza to jednak coś o wiele ważniejszego:

W najczarniejszej godzinie, gdy wydaje się, że wszystko się kończy, może właśnie zaczyna się coś nowego. W chwili, gdy „ja” pęka, otwiera się przestrzeń na Ja większe.

Jak w japońskiej sztuce kintsugi – rozbite naczynie sklejone złotem staje się piękniejsze niż przed rozbiciem.

Bibliografia (rozszerzona)

  1. Księga Hioba (Stary Testament)
  2. św. Jan od Krzyża, Noc ciemna duszy (1578–1579)
  3. św. Teresa z Ávili, Twierdza wewnętrzna (1577)
  4. F. Nietzsche, Tako rzecze Zaratustra (1883–1885)
  5. S. Kierkegaard, Bojaźń i drżenie (1843)
  6. C.G. Jung, Listy, t. II (wyd. pol. 1998) oraz Psychologia i alchemia (1944)
  7. V.E. Frankl, Człowiek w poszukiwaniu sensu (1946)
  8. R. Carhart-Harris i in., Neural correlates of the LSD experience… (PNAS, 2016)
  9. F.X. Vollenweider, M. Kometer, Brain mechanisms of hallucinogens… (Nature Reviews Neuroscience, 2010)
  10. M. Pollan, Jak zmienić zdanie (2018) – szczególnie rozdziały o leczeniu depresji psychodelikami
  11. A. Huxley, Drzwi percepcji (1954)
  12. S. Grof, The Cosmic Game (1998) oraz When the Impossible Happens (2006)
  13. W. James, Doświadczenia religijne (1902) – rozdział o konwersji i mistycyzmie

Załamanie psychiczne nie jest końcem drogi. Czasem jest tylko pęknięciem, przez które wpada światło.

Prześlij komentarz

0 Komentarze